Paryż na weekend, część I: praktyczny poradnik

9/27/2015


Jeśli kilka miesięcy temu spytalibyście mnie, jakie miasto chciałabym odwiedzić, to Paryż nie byłby w pierwszej trójce. Ba, nawet w pierwszej dziesiątce. Ale pojawiła się oferta tanich biletów na wrześniowy weekend, więc pomyślałam ,,czemu nie?". Po ostatnim wyjeździe bardziej zorganizowanym do Grecji (przypomnienie TU i TU), Paryż zwiedzałam ,,na własną rękę". Znalazłam w internecie mnóstwo poradników ,,co, gdzie i jak", jednak to nic w porównaniu z faktycznym zetknięciem się z tym niezwykłym miastem. Fakt, nie należy ono do najtańszych, jednak warto odwiedzić je chociaż raz w życiu, ponieważ jest w nim wiele miejsc wartych uwagi. 

Bilety lotnicze
Ceny biletów potrafią być naprawdę atrakcyjne. Rozpatrywałam akurat linie Ryanair i Wizzair i na świetną cenę trafiłam u tego pierwszego przewoźnika. Średnio za bilet w jedną stronę zapłacimy 74 zł i wszystko tak naprawdę zależy od terminu jaki wybierzemy. I uwaga - jeśli odwiedzamy stronę Ryanair wielokrotnie to ceny biletów rosną! Wszystkiemu winne są oczywiście cookies, więc warto je wcześniej wyczyścić. 
Z racji, że w podróż biorę najmniejszy bagaż jaki się da, nie musiałam płacić dodatkowo za bagaż rejestrowany, gdyż spakowałam się (jak zwykle) w plecak, który odpowiadał bagażowi podręcznemu (wymiary na dzień dzisiejszy 55 x 40 x 20 cm). Oprócz tego Ryanair umożliwia wzięcie dodatkowo małej torebki liczonej jako bagaż podręczny (wymiary 35 x 20 x 20 cm). Wylot był z Wrocławia, a miejscem docelowym: Paryż-Beauvais.

Transport z lotniska Beauvais do Paryża
Jedynym minusem tego lotniska jest to, że jest ono oddalone o 80 km od samego miasta. Na szczęście z pomocą przychodzą nam liczne oferty transportowe, z których możemy skorzystać. 
  • autobus z lotniska - bilety możemy kupić na miejscu w specjalnej kasie (17 Euro) lub wcześniej przez internet (15,90 Euro). Autobus zatrzymuje się w okolicach Porte Maillot i dalej trzeba sobie radzić samemu. 
  • busy polskich przewoźników - we Francji jest całkiem sporo Polaków i w internecie można znaleźć oferty transferowe miedzi lotniskiem a miastem. Jest kilka firm zajmujących się transportem. Cena za osobę w jedną stronę wynosi 13-15 Euro (do Porte Maillot) lub 20 Euro (pod wskazany adres). Bardzo wygodna opcja i z niej właśnie korzystałam. Należy jednak wcześniej dokonać rezerwacji, gdyż miejsca szybko się zapełniają i możemy zostać na lodzie. Płaci się na miejscu. Strony przewoźników:
- www.transportparis.pl - tutaj możemy również spytać o możliwość noclegów w prywatnych mieszkaniach (ok. 30 Euro za noc), gdyż firma zajmuje się także takim pośrednictwem albo zapisać się na ,,Nocne zwiedzanie Paryża", które trwa ok. 5 godzin. 
  • Blabla Car - też istnieje taka opcja, pod warunkiem, że zgrają się terminy i godziny. A cenowo to już różnie bywa.
  • Są także inne wyjścia jak pociąg czy taksówka, jednak nie mogę nic więcej o nich napisać, ponieważ nie korzystałam. Dla zainteresowanych polecam poszukać więcej w internecie. 
Warto dość szybko się o nie zatroszczyć, ponieważ w dobrze usytuowanych mieszkaniach za niską cenę terminarze są bardzo napięte. Gdzie szukać? Internet jak zwykle nie zawodzi i całą gamę ciekawych propozycji znajdziemy na Airbnb, booking.com, czy hostelbookers. Polecam jednak rozważyć pokój w hotelu zamiast hostelu - ceny są bardzo podobne, a przynajmniej się wyśpicie ;) Do tego trzeba również sprawdzić adres mieszkania/apartamentu/hotelu/pokoju. Na Airbnb mnóstwo jest ofert wynajmu na obrzeżach miasta, a ceny sugerują, jakby miejsce znajdowało się w samym centrum. Oprócz tego istnieje także opcja couchsurfingu, bardzo fajna sprawa dla osób komunikatywnych i niebojących się ludzi. Jednak w tym terminie wszystko było już zajęte i dostałam tylko mnóstwo grzecznych odpowiedzi z odmową. 
Ostatecznie stanęło na hotelu Alfa w 11 dzielnicy, tuż przy Nation, skąd miałam dogodny transport w każde miejsce Paryża. Przemiła obsługa, pokoje wygodne, aczkolwiek malutkie i świetna lokalizacja. W recepcji możemy dostać mapkę Paryża z poradnikiem, co bardzo ułatwia poruszanie się po mieście. Można również dokupić śniadanie za 5 Euro, jednak radzę z tego zrezygnować i samodzielnie poszukać najbliższej piekarni, gdzie za 1-2 Euro dostaniemy świeże pieczywo w postaci bagietek, crossiantów czy pysznych bułeczek. Do tego poranna kawa i ruszam na podbój Paryża :)

Transport
Wynajmowanie samochodu to niezbyt udana inwestycja, ponieważ osoba będąca w Paryżu po raz pierwszy zgubi się już na pierwszym skrzyżowaniu. Do tego dochodzą problem z zaparkowaniem i korki. Najszybszym i najbardziej intuicyjnym sposobem na poruszanie się po mieście jest metro. Jest świetnie oznaczone i wygodnie się nim podróżuje. Na pierwszej stacji wystarczy podejść do punktu informacyjnego, gdzie dostaniemy mapę metra, z dokładnie zaznaczonymi i opisanymi poszczególnymi liniami i dowiemy się, jaki bilet sprawdzi się w naszym przypadku najlepiej. U mnie był to karnet 10 jednorazowych biletów za 14,10 Euro. Normalny bilet kosztuje 1,80 Euro. Po skasowaniu bilet taki ważny jest przez 90 minut i możemy na nim jeździć dowoli, dopóki nie upłynie jego czas. Metro funkcjonuje w godzinach 5:30 - 00:40 od niedzieli do czwartku i od 5:30 do 1.40 w piątki, soboty oraz dni przed świętami.  Częstotliwość jazdy metra wynosi kilka minut. 


Co mnie jeszcze skusiło do wizyty w Paryżu? Przede wszystkim darmowe atrakcje dla osób, które jeszcze nie skończyły 26 lat i są obywatelami Unii. I warto o tym pamiętać przy kasie biletowej, bo jeśli nie okażemy dowodu to ze zniżek nici. Pracownicy muzeów nie lubią o tym przypominać, często takiej informacji nie ma także na regulaminie korzystania z muzeum. Zdarzyło mi się, że na cenniku wyraźnie było napisane, że studenci do 26 roku życia mają bilety ulgowe, jednak po okazaniu dowodu i zapytaniu, weszłam za darmo. Także nigdy nie bójcie się pytać !! Oferta taka dotyczy większości muzeów i galerii, a także łuku triumfalnego. Za wjazd na wieżę Eiffla i zwiedzanie katakumb trzeba już normalnie zapłacić. 

Jedzenie
Francuska kuchnia i styl życia są bardzo charakterystyczne. We Francji spożywa się trzy główne posiłki w ciągu dnia:

  1. śniadanie (petit dejeuner) - składa sie zwykle z bagietki lub crossianta i kawy lub czekolady. Nie zawsze śniadanie jedzone jest w domu, często Francuzi w drodze do pracy wstępują do ulubionej boulangerie, czyli piekarni, gdzie zaopatrują się w powyższy zestaw i spożywają go w metrze lub samochodzie. 
  2. obiad (dejeuner) - pora obiadowa trwa w godzinach 12-14. Jest to obfity posiłek, składa się z kilku dań: przystawki, dania głównego, serów, deseru i kawy. Po takim obiedzie Francuzi wracają do pracy na godzinę lub dwie, ale już nie starają się zbytnio przeciążać ;)
  3. kolacja (diner) - spożywana między 20 a 22 i potrafi trwać nawet kilka godzin. W tygodniu Francuzi najczęściej spożywają swoje posiłki w restauracjach na mieście, w weekendy zdarza im się gotować w domu. Taka kolacja wygląda podobnie do obiadu, czyli może składać się z kilku dań i kończyć się deską serów i wytrawnym winem.
Francuzi potrafią pić wino do wszystkiego, niezależnie od pory dnia. W trakcie zwiedzania nie raz można natknąć się na kafejki i winiarnie, które są pełne już od południa. Jeśli szukacie szybkich i tanich posiłków to nie macie wiele opcji. Oczywiście, są restauracje i bistra, gdzie ceny oscylują w okolicach 10 Euro za danie, jednak mało jest we Francji miejsc z typowym fast foodem. Zdarzają się McDonaldy i Quicki, ale żeby zjeść kebaba czy naleśnika trzeba już się wybrać do konkretnej dzielnicy. Poszukując takiego własnie miejsca w trakcie zwiedzania, dopiero wieczorem trafiłam na rejon, gdzie wzdłuż całej ulicy sprzedawane były Falafele. Dobre i to, zwłaszcza, gdy w ciągu dnia zajęci jesteśmy podziwianiem miasta i nie myślimy zbytnio o posiłkach, tylko w biegu podgryzamy kolejnego crossianta.

Zwiedzanie
Teraz ta najprzyjemniejsza część postu, czyli co warto zobaczyć będąc w Paryżu. Z racji, że większość muzeów jest otwarta w godzinach 10:00-18:00, trzeba umiejętnie planować swój plan zwiedzania. Jeśli wcześniej zrobimy rozeznanie to dowiemy się, że Luwr w piątki jest otwarty na nocne zwiedzanie i dzieła sztuki można oglądać aż do 21:45. W niektóre dni tygodnia godziny otwarcia mogą się zmieniać lub też muzeum może być całkiem zamknięte. Warto to wcześniej sprawdzić, żeby nie spotkała nas niemiła niespodzianka na miejscu. 

Ja zaczęłam już w czwartek wieczorem, tuż po przylocie. Po dotarciu do hotelu i zakwaterowaniu wybrałam się wraz z moim towarzyszem na spacer zapoznawczy. Zaczęliśmy od słynnych paryskich katakumb (chyba jedyna atrakcja za która płaciliśmy). Jeśli nie macie żadnych przeciwwskazań i dylematów (np. moralnych) to polecam się wybrać do tego miejsca. Akurat to była atrakcja otwarta dłużej w czwartki, a z racji późnej godziny popołudniowej nie mieliśmy już szans na dotarcie w inne miejsca przed zamknięciem. 




Jeden z budynków Sorbony, mieszczący się w Dzielnicy Łacińskiej (czyli uniwersyteckiej). 


Po wyjściu z katakumb zastał nas wieczór i wszystko było już zamknięte, więc resztę czasu spędziliśmy na spacerze powrotnym do miejsca zakwaterowania, wzdłuż Sekwany. Dzięki temu miałam okazję podziwiać po raz pierwszy katedrę Notre Dame (do której później wróciłam za dnia). 




Plac Bastylii. W latach 1370-1789 stał w tym miejscu zamek obronny, przebudowany w XVIII wieku na więzienie. Jej zdobycie 14 lipca 1789 roku, a później zburzenie stało się początkiem rewolucji francuskiej. Na cześć ofiar rewolucji lipcowej 1830 roku stoi w tym miejscu ta oto Kolumna Lipcowa, zbudowana z przetopionych armat Napoleona Bonaparte. Obok znajduje się Opera Bastille.

A już w kolejnym poście więcej konkretów i zdjęć z Paryża :)

E.

You Might Also Like

11 komentarzy

  1. Te katakumby mnie przeraziły, szczególnie że oglądałam o tym miejscu pewien horror...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeej ale Ci zazdroszczę ! ;) marzy mi się Paryż *.*
    Fajnie wszystko opisałas !
    Co do tych katakumb... To tez widziałam z nimi ten horror ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja byłam autostopem z przystankami w południowych Niemczech :)
    Wiele lat moja rodzina tam mieszkała, więc nocleg i zwiedzanie miałam bardzo ułatwione a kiedyś mieszkałam w polskim akademiku dla męzczyzn, ale brat zakonny wytropił że za dużo ręczników suszy się na oknie i ewakuowałyśmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nice photos :)
    BLOG M&M FASHION BITES : http://bit.ly/1KGctjn
    Maria V.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę wycieczki, może kiedyś tez się tam tak wybiore (nie lubię wycieczek organizowanych, wolę po swojemu zwiedzać :P) jestem ciekawa jak jest w Katakumbach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie byłam jeszcze w Paryżu, a bardzo bym chciała :-) Bardzo fajny poradnik przygotowałaś, może skorzystam za jakiś czas :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Paryż coś mnie nie pociąga, ale fajnie, że rozpisałaś wszystko, bo niejedna osoba pewnie skorzysta z tych porad :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny poradnik, może w przyszłości mi się przyda :)

    http://fashionelja.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :) Staram się odpowiadać na wszystkie wiadomości. Jeśli chcesz to obserwuj ;)