Witajcie!
Pogoda znów nie rozpieszcza, więc szykuję nowe posty. Dzisiaj trochę od kuchni :)
Przed
świętami w sklepach można znaleźć wszelkiego rodzaju kuchenne
urządzenia i akcesoria w promocyjnych cenach. W grudniu w ten sposób
dorobiłam się blendera, a w zeszłym tygodniu – blaszki do
muffinek. Skoro mam trochę czasu, to postanowiłam zrobić
jej chrzest bojowy:) Przedstawiam
Wam przepis na podstawowe i najszybsze muffinki czekoladowe.
Czas wykonania: 30 minut (10 minut przygotowania + 20 minut pieczenia)
Składniki:
- 225 g mąki pszennej
- 3 czubate łyżeczki kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100 g czekolady (ja dałam pół na pół gorzkiej i mlecznej)
- 200 ml mleka
- 1 (duże) jajko
- 150 g cukru (może być też brązowy)
- 1/2 szklanki oleju
- opcjonalnie kilka kropel aromatu do ciast
W
jednej misce łączymy składniki suche tj. mąkę, cukier, kakao,
proszek do pieczenia, sodę. W drugim naczyniu roztrzepujemy jajko,
dodajemy do tego mleko i olej. Wszystkie składniki łączymy razem i
mieszamy, aż do połączenia. Na koniec dodajemy czekoladę. Formę
do muffinek wykładamy papilotkami (ja za swoje zapłaciłam ok. 4 zł za 60 sztuk w Carrefourze), które napełniamy do 3/4
wysokości gotowym ciastem. Piekarnik nastawiamy na 200 stopni i
pieczemy ok. 20 minut. Z takich proporcji wychodzi 16-18 babeczek.Takie
muffinki są mięciutkie i pachnące, ale nie mocno czekoladowe. Mimo
sporej ilości cukru i czekolady, nie czuć tej słodyczy i po
zjedzeniu kilku nadal nie będziecie mieli dość :) Z racji szybkiego wykonania świetnie nadają się na poczęstunek dla niespodziewanych gości.
Już niedługo na blogu pojawi się nowa seria wpisów :)
E.
Już niedługo na blogu pojawi się nowa seria wpisów :)
E.