Witajcie!
Co zrobić, gdy pogoda za oknem ciągle jest nieprzewidywalna, mimo że to już przecież druga połowa maja? Czas na zdjęcia mam ostatnio tylko w niektóre weekendy, więc cokolwiek by się nie działo - trzeba trochę popracować z aparatem. W tygodniu świeciło piękne słońce, więc przygotowałam kwiecistą sukienkę, w sam raz na wiosnę. Prognozy też wydawały się pomyślne. A tu psikus - pogoda zaczyna wariować i funduje ,,czasem słońce, czasem deszcz". Niewiele myśląc, do tej samej sukienki dobrałam bordowe glany w wersji vintage i ramoneskę. Tak powstał wiosenny zestaw na każdą ewentualność ;)
Właściwie najważniejsze części pochodzą z drugiej ręki - sukienkę wypatrzyłam już w zeszłym roku, ramoneska wielokrotnie już tu gościła, natomiast glany są moim najnowszym nabytkiem. Przyznam, że nad kupnem tych ostatnich długo się zastanawiałam - pełno w mojej szafie rzeczy nawiązujących do rockowego stylu, a klasycznych martensów chyba brakowało mi do kolekcji. Kolor dla odmiany burgundowy, czyli drugi ulubiony zaraz po czarnym. I to był strzał w dziesiątkę! Możecie być pewni, że jeszcze wiele razy zostaną wykorzystane w moich stylizacjach :)
Właściwie najważniejsze części pochodzą z drugiej ręki - sukienkę wypatrzyłam już w zeszłym roku, ramoneska wielokrotnie już tu gościła, natomiast glany są moim najnowszym nabytkiem. Przyznam, że nad kupnem tych ostatnich długo się zastanawiałam - pełno w mojej szafie rzeczy nawiązujących do rockowego stylu, a klasycznych martensów chyba brakowało mi do kolekcji. Kolor dla odmiany burgundowy, czyli drugi ulubiony zaraz po czarnym. I to był strzał w dziesiątkę! Możecie być pewni, że jeszcze wiele razy zostaną wykorzystane w moich stylizacjach :)
Zdjęcia: Asio
Ramoneska, sukienka i glany | Biker jacket, dress & martens: SH / Torebka i okulary | Bag & Sunglasses: Sinsay / Zegarek | Watch: E.carla.