SLS i SLES w kosmetykach
12/09/2017
Witajcie!
Źródło: TheHealtSite
SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate) to substancje powierzchniowo czynne o właściwościach myjących, pianotwórczych i emulgujących. Ułatwiają mieszanie się wody z substancjami tłuszczowymi i brudem. Dzięki temu zanieczyszczenia mogą być łatwo spłukane z powierzchni skóry i włosów.
Gdzie je znajdziemy? W praktycznie każdym kosmetyku myjącym, szamponach, mydłach, pastach do mycia zębów, preparatach do golenia, farbach do włosów oraz płynach do kąpieli. Dzięki nim produkt nałożony na zwilżoną skórę pieni się, dając uczucie dobrego oczyszczenia. Stosowane są przede wszystkim w kosmetykach spłukiwanych, które pozostają na skórze przez krótki czas.
Trochę chemii
SLS to anionowy środek powierzchniowo czynny, który obniża napięcie powierzchniowe wody. W praktyce oznacza to, że pieni się i odtłuszcza skórę.
Na etykietach kosmetyków SLS występuje pod wieloma nazwami:
- Sodium Dodecyl Sulfate
- SDS
- Sulfuric Acid
- Monododecyl Ester
- Sodium Salt
- Lauryl Sodium Sulfate
- Sodium-N-dodecyl sulfate
- Lauryl Sulfate Sodium Salt
Inne substancje z tej samej grupy, które są również stosowane w kosmetykach znajdziecie pod nazwami: Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Myreth Sulfate, Magnesium Lauryl Sulfate, Sodium Cetearyl Sulfate, TEA Lauryl Sulfate.
Różnica między SLS a SLES
SLES podobnie jak SLS, jest środkiem powierzchniowo czynnym, stosowanym w kosmetykach jako czynnik pianotwórczy. Wykazuje mniejsze działanie drażniące. Wielu producentów używa w swoich produktach SLES z uwagi na łagodniejsze działanie na skórę i włosy.
SLES powstaje w wyniku etoksylowania cząsteczki SLS. Ten sposób produkcji jest obarczony ryzykiem zanieczyszczenia SLES 1,4-dioksyną, czyli substancją o prawdopodobnym działaniu rakotwórczym dla człowieka oraz tlenkiem etylenu. Uznaje się, że stężenie 1,4-dioksyny jest na tyle niskie w produktach do pielęgnacji skóry, e nie powinno wywoływać efektów toksycznych, jednakże trzeba mieć na uwadze ilość i częstotliwość używania produktów zawierających zanieczyszczony SLES.
Źródło: Bioderma
Szkodliwość - podstawowe zarzuty
Skoro detergenty te ułatwiają mieszanie się wody z substancjami tłuszczowymi i brudem, to znaczy, że pozbawiają nas też naturalnej hydrolipidowej bariery naskórka - co powoduje zwiększoną utratę wody, uczucie ściągnięcia i wysuszenie. Zaburzone jest wydzielanie potu i łoju. Nawet w niskich stężeniach, mniejszych niż 0,5% mogą podrażniać skórę, szczególnie alergiczną i wrażliwą, prowadząc do świądu, wyprysku kontaktowego i egzemy. W wysokich stężeniach w szamponach mogą uszkadzać mieszki włosowe, a także przyczyniać się do zwiększonej utraty włosów. Użyte w pastach do mycia zębów, podrażnią błonę śluzową jamy ustnej.
Stopień podrażnienia jest proporcjonalny do stężenia. Toksykolodzy zalecają, by zawartość SLS w produktach do długotrwałego stosowania była nie większa niż 1%. Obszerne opracowania na temat bezpieczeństwa stosowania SLS w kosmetykach opublikował zespół amerykańskich ekspertów w czasopiśmie International Journal of Toxicology. Aktualną bazę danych odnośnie tej substancji chemicznej znajdziecie również tutaj.
Niepokojący jest fakt, że w większości kosmetyków SLS występuje w stężeniach o wiele wyższych niż zalecane, rzędu 10-20%, a nawet do 30%. Bez problemu można znaleźć go w kosmetykach pielęgnacyjnych dla niemowląt oraz produktach hypoalergicznych, przeznaczonych dla osób z problemami skórnymi, tj. atopowym zapaleniem skóry. Zwracajcie więc szczególną uwagę na swoje emolienty, bo ich skład może Was jeszcze nie raz zaskoczyć.
Dla porównania, w kilku znanych seriach do AZS można znaleźć łagodniejszą odmianę, SLES, chociażby w szamponie oczyszczającym Ziaja Med (Kuracja AZS). Łagodne szampony od Emolium, seria Emotopic czy Allerco już ich nie zawierają.
Na szczęście rzeczywiste zagrożenie dla zdrowia jest zależne od stopnia ekspozycji na te substancje oraz od indywidualnej wrażliwości organizmu.
Bezpieczeństwo stosowania.
Skoro przedstawiłam Wam już najczęstsze rozterki konsumentów odnośnie stosowania tych detergentów, teraz czas na trochę faktów z drugiej strony barykady.
SLS i SLES są stosowane w kosmetykach i innych produktach konsumenckich od kilkudziesięciu lat. Bezpieczeństwo stosowania tych substancji nigdy nie budziło wątpliwości ani Komisji Europejskiej ani instytucji ds. ochrony zdrowia, w tym Komitetu Naukowego ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS). Składniki te uznawane są za nietoksyczne.
Sodium Lauryl Sulfate (SLS) ma działanie drażniące na skórę i oczy. Jednak efekt drażnienia występuje w przypadku stosowania czystego roztworu SLS (bez obecności innych substancji) w wysokich stężeniach i przy długotrwałym kontakcie ze skórą - a takich układów w kosmetykach się nie stosuje. Jeśli oprócz SLS preparat zawiera inne, łagodne substancje myjące, działanie drażniące nie występuje. Są też inne składniki, które poprawiają własności dermatologiczne preparatów opartych na SLS, np: hydrolizaty protein, niektóre polimery, pantenol. Przez swoje właściwości, nie jest używany w preparatach do cery wrażliwej.
Wraz z rosnącą świadomością konsumentów, producenci coraz częściej sięgają po łagodniejsze detergenty. Działanie drażniące SLEs i innych składników z grupy siarczanów alkoholi tłuszczowych jest już znacznie słabsze:
- Sodium Laureth Sulfate < Sodium Lauryl Sulfate
- Sodium Cetearyl Sulfate < Sodium Lauryl Sulfate
- Ammonium Lauryl Sulfate < Sodium Lauryl Sulfate
- Magnesium Lauryl Sulfate < Sodium Lauryl Sulfate
Innym często stosowanym środkiem pieniącym jest Sodium Coco Sulfate (SCS), będący naturalnym odpowiednikiem SLS i jego łagodniejszą formą. SCS wg ,,Chemical Abstracts Service" jest jednak dokładnie tą samą substancją co SLS.
Obecnie SLS jest rzadziej wykorzystywany w produktach kosmetycznych ze względu na dostępność innych, łagodniejszych dla skóry odpowiedników.
Czego szukać w zamian?
Do najmniej drażniących dla naszej skóry detergentów zaliczamy:
- Coco Glucoside
- Decyl Glucoside
- Disodium Cocoyl Glutamate
- Lauryl Glucoside
1 komentarzy
teraz będę zwracać uwagę przy doborze kosmetyków dla siebie;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Dziękuję za każdy komentarz :) Staram się odpowiadać na wszystkie wiadomości. Jeśli chcesz to obserwuj ;)