Witajcie!

Dzisiejszy tytuł jest dość przewrotny - wprawdzie astronomiczne lato dobiega właśnie końca, jednak pogoda ciągle dopisuje. Przez to mam wrażenie, że temat letnich stylizacji nie został przeze mnie jeszcze w pełni wyczerpany. Ale trzeba to w końcu przyznać - zamiast szukać lekkich sukienek i espadryli, ja powoli kompletuję garderobę na sezon jesienno-zimowy i coraz częściej myślę o ciepłych kurtkach i mięciutkich szalikach. Bardzo lubię jesień i już nie mogę się doczekać, aż wreszcie wskoczę w moje otulające swetry. Aktualnie rozpoczęłam urlop i korzystam z pięknej pogody w Bieszczadach, więc kolejna seria postów będzie pochodzić właśnie stąd.
Dzisiejsza stylizacja na zakończenie lata jest bardzo prosta, żeby nie powiedzieć minimalistyczna. Utrzymana w monochromatycznych barwach, skupia się na ażurowym, lużnym sweterku znalezionym w połowie wakacji w jednym z wrocławskich lumpeksów (dokładnie w tym), czarnych szortach oraz słomkowym kapeluszu. Przyznam, że owo nakrycie głowy służyło mi świetnie przez całe wakacje i okazało się niezbędne, zwłaszcza podczas tegorocznego Pol'And'Rock festiwalu. Do tego najwygodniejsze buty wakacyjne, czyli espadryle! I takim oto prostym i słonecznym akcentem mogę  oficjalnie zakończyć sezon letnich stylizacji :) 

Zdjęcia: Asio

Sweter i torba | Jumper & bag: SH / Szorty | Shorts: Terranova / Kapelusz | Straw Hat: C&A / Pasek i okulary | Sunglasses & belt: Sinsay / Espadryle | Espadrilles: Elilu