Po czym poznać, że do Wrocławia zawitała prawdziwa wiosna? Wszystko pięknie kwitnie, zwłaszcza owocowe drzewka oraz forsycje i robi się całkiem kolorowo - to idealne tło dla prostych i monochromatycznych stylizacji, takich jak dzisiejsza. Ten zestaw to przede wszystkim luz i wygoda, ale z delikatnymi boho akcentami.
Z kwitnącymi wiśniami w centrum miasta związana jest także pewna historia -  dokładnie 5 lat temu, w tym samym miejscu gdzie powstały te zdjęcia, umówiłam się z Asio na pierwsze próbne fotografie na bloga, nie wiedząc, gdzie nas ta wspólna podróż zaprowadzi. Jak widzicie, oba blogi mają się całkiem nieźle, a poza tym sporo się przez ten czas nauczyłyśmy - nie tylko o robieniu dobrych zdjęć, ale także o samym blogowaniu, mediach społecznościowych oraz modowych porażkach. Trzeba przyznać, że poszukiwania własnego stylu bez ślepego podążania za trendami wychodziło mi różnie, ale dziś mogę powiedzieć, że patrząc na starte i nowe zdjęcia mogę z łatwością powiedzieć, co do mnie pasuje, a z czego mogę śmiało zrezygnować. 

Zachęcona opisem i znając potrzeby mojej skóry, zdecydowałam się na dwa produkty: matująco-wygładzające serum na dzień, które stosowałam pod krem BB oraz wygładzająco-regenerujący krem na noc. 

1. Krem wygładzająco-regenerujący na noc

Idealny krem do intensywnej pielęgnacji skóry w nocy, który przywraca gładkość, świeżość i młody wygląd, bez względu na stres i intensywny tryb życia. Działanie stabilnego, multiwitaminowego kompleksu Multi-Vit Energy zmniejsza pojawianie się wczesnych oznak starzenia się skóry oraz wygładza już istniejące zmarszczki. Innowacyjne połączenie działania składników antyoksydacyjnych z olejem z orzechów laskowych, stymuluje intensywną regenerację komórek zmęczonej skóry. Po przebudzeniu skóra jest wypoczęta, pełna energii i blasku. Krem rekomendowany do każdego rodzaju cery.

Dziś stylizacja mniej oczywista - łączy w sobie różne style i faktury, co zwykle mi się nie zdarza. Albo raczej - nie zdarza się aż w takim stopniu. Delikatna, koronkowa sukienka wraz z militarnymi akcentami tworzy nietypową, wiosenną mieszankę wybuchową. Rozkloszowane i kwieciste rękawy to dodatkowy smaczek - przyznam, że takiej niecodziennej sukienki w moim repertuarze jeszcze nie było. 

Kwieciste sukienki lubiłam do tej pory w dwóch wydaniach - na czarnym bądź czerwonym tle. Innych barw z reguły unikałam, stawiając na to co bezpieczne i znane. Aż trafiłam na tą sukienkę, chociaż w pierwszej kolejności kupiła mnie swoim fasonem. Do koloru przyzwyczaiłam się z czasem. Bardzo dekoracyjna tkanina jest tu dobrym kontrastem do monochromatycznych, ciemniejszych dodatków. Jest trochę boho, ale w nieoczywisty sposób ;)

Nadchodzą cieplejsze dni, a co za tym idzie - czas większej aktywności na dworze, jazdy na rowerach czy rolkach, a także małych wypadków, których efekty pozostaną na skórze na długo. Jak uniknąć szpecących blizn i czym się wspomagać w walce o gładką skórę?

***