W stylu gwiazdy: Audrey Hepburn
6/10/2021
Podobno pewnego wieczoru, tuż przed imprezą Audrey Hepburn wylała sobie kawę na suknię. Nie mając w co się przebrać, pożyczyła od męża, Mela Ferrera, białą koszulę. Zawiązała ją na biodrach, podwinęła rękawy, postawiła kołnierzyk i połączyła z rozkloszowaną spódnicą. Wystąpiła tak na imprezie, nie przypuszczając, że kilka dni później całe rzesze młodych kobiet zacznie naśladować jej improwizowany strój. Być może ta historia nie jest prawdziwa, ale na pewno niewiele aktorek miało taki wpływ na modę lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych jak Audrey. Odczuwa się go i dziś, a elementy stroju, które spopularyzowała, nadal uważa się za niezbędne w każdej kobiecej garderobie.
Hepburn jest synonimem kilku klasycznych pozycji: obcisłych spodni spopularyzowanych przez film ,,Sabrina" i pokazanych ponownie w ,,Zabawnej buzi", trencza rozsławionego przez finałową scenę z pocałunkiem w ,,Śniadaniu u Tiffany'ego" oraz wielkich białych okularów przeciwsłonecznych, które nosiła w ,,Jak ukraść milion dolarów".
,,Mogłaby zostać projektantką mody. Miała idealny gust" - stwierdziła Edith Head, projektantka kostiumów w Hollywood, pisząc, że styl Hepburn był w dużym stopniu jej własnym dziełem. Nie była po prostu piękna, miała dodatkowo wdzięk kogoś, kto w dzieciństwie uczył się tańca, a przede wszystkim elegancję zubożałej arystokratki (była córką holenderskiej baronowej Elli van Heemstra oraz brytyjskiego dyplomaty, Josepha Hepburna Rushtona). Jej elegancja była doskonale widoczna w filmie ,,Rzymskie wakacje" z 1953 roku, za występ w którym otrzymała Oscara, mając zaledwie 24 lata. W scenie, w której zbuntowana księżniczka Anna ucieka na vespie z Gregorym Peckiem, żeby zobaczyć świat, miała na sobie dopasowaną bluzkę, jedwabną apaszkę na szyi i kloszowaną bawełnianą spódnicę z paskiem, Zasługa leży nie tylko po stronie kostiumów Head, które były wariacją na temat New Look zaprezentowanego przez Diora w 1947 roku, ale i samej Hepburn, która stanowiła wcielenie nowoczesnego wizerunku kobiecości, w przeciwieństwie do gwiazd o obfitych kształtach, tak modnych wówczas w Hollywood.
,,Przed jej pojawieniem się na scenie zasady elegancji wymagały, by dziewczęta naładowały starsze kobiety. Młodość była żenującą fazą przejściową" - napisał Scott Brizel w ,,Audrey Hepburn" International Cover Girl". ,,Hepburn poszła za radą Richarda Avedona, żeby podkreślać, a nie ukrywać swe charakterystyczne cechy''. A te cechy to ciało wiecznej nastolatki bez zaokrąglonych bioder czy wydatnego biustu i to na dziesięć lat przed pojawieniem się chudych modelek, czysta twarz, której głównym akcentem były oczy łani, spopularyzowane przez Włocha Alberto De Rossi, zamaszyste brwi i naturalnie brązowe, krótko ścięte włosy. Samo w sobie nie było to niczym nowym - Louise Brooks zapoczątkowała styl a la garcon już w latach dwudziestych, jednak uczesanie Audrey w ,,Rzymskich wakacjach", opracowane przez żonę Alberto, Grazię De Rossi było bardzo figlarne i łatwe do naśladowania.
Tak samo było z całą garderobą z filmu ,,Sabrina" z 1954 r, drugiego hollywoodzkiego filmu Hepburn i pierwszego, przy którym nawiązała współpracę z Hubertem de Givenchy, młodym francuskim projektantem, ojcem mody minimalistycznej - bardzo prostej, oszczędnej, ale wyszukanej. Jego nazwisko nie pojawia się w napisach filmu, ponieważ nie miał czasu zaprojektować niczego oryginalnego na potrzeby tego obrazu. Jednak wiemy, że to Hepburn osobiście wybrała jego niezwykłe stroje po wizycie w jego salonie wystawowym w Paryżu. Niezapomniane kreacje z ,,Sabriny" to suknia bez ramion, z białej organdyny, wykończona kwiatami wyhaftowanymi z białych perełek, a także sukienka koktajlowa z dekoltem w łódkę, która stała się znana jako decolette Sabrina. Duet Hepburn-Givenchy jest również na trwałe związany z sukienkami ołówkowymi. Prosta czarna sukienka została wymyślona przez Coco Chanel w 1926 roku, ale uświęcona została w 1961 roku komedią romantyczną ,,Śniadanie u Tiffany'ego", w której Hepburn zagrała dziewczynę polującą na bogaczy. Givenchy zaprojektował jej do tego filmu dwie małe czarne, czyli petit noir bez rękawków: krótką z cloque, z nieco rozszerzaną spódnicą wykończoną postrzępionymi frędzelkami, do której nosiła kapelusz z szerokim rondem, oraz tak zwany strój roboczy, czyli suknię wieczorową, dopasowaną w talii i ze wspaniałym dekoltem z tyłu, a do niej długie czarne rękawiczki. Wpływ tego filmu na zbiorową wyobraźnię był tak wielki, że w badaniu opublikowanym w 2007 roku przez brytyjskie ,,Daily Mail" sukienka ołówkowa została uznana za najważniejszy ubiór w historii mody, wyprzedzając dżinsy i biustonosz Wonderbra.
Rolą Holly Golightly zapoczątkowała rozmaite nurty mody, w tym na bouffant, włosy zebrane gładko do tyłu, fryzurę opracowaną przez Grazię De Rossi, oraz na wielkie naszyjniki z licznych sznurów pereł. No i oczywiście na diademy - choć poza planem nosiła jedynie pierścionek i kolczyki z brylantami. Jej buty z tego filmu stały się ulubionym obuwiem tancerek, a i dziś są nadal popularne wśród młodych dziewczyn, które nie mają pewnie pojęcia, że Salvatore Ferragamo wymyślił je dla Audrey w okresie ,,Rzymskich wakacji". Zainspirowała go do tego przeszłość Hepburn jako tancerki i jej wzrost (165 cm) - stworzył więc buty do chodzenia, na niskim obcasie, przypominające baletki. Audrey nie potrzebowała wysokich obcasów, żeby być atrakcyjna.
1 komentarzy
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący wpis. Pełen pasji! Cudowna kobieta, ikona, która zawsze będzie gwiazdą :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję za każdy komentarz :) Staram się odpowiadać na wszystkie wiadomości. Jeśli chcesz to obserwuj ;)