Witajcie!
Przypominajka:
Sylwester już tuż-tuż, a Wy zastanawiacie się czym uzupełnić swoją wieczorową kreację? A co powiecie na samodzielnie wykonany w domu dusik, czyli choker? To bez wątpienia najmodniejsza ozdoba ostatnich miesięcy, noszona przez wiele gwiazd i celebrytek, na stałe zagościła też w blogosferze. Ta niepozorna biżuteria dodaje charakteru każdej stylizacji i pasuje praktycznie do wszystkiego - eleganckiego zestawu z sukienką maxi, rockowego outfitu prawdziwej buntowniczki czy minimalistycznej stylizacji z białą koszulą w roli głównej. Jeśli nie miałyście okazji nosić pierwszych chokerów w latach 90-tych (wtedy na topie były chokery-tatuaże!) to teraz jest idealny moment, żeby to nadrobić. Co prawda w wielu sieciówkach są już dostępne różne modele, jednak ich cena nie powala, zwłaszcza biorąc pod uwagę koszty użytych materiałów. Dziś pokażę Wam moje sposoby na samodzielnie wykonany dusik w mniej niż 5 minut.
Potrzebne będą:
- różnego rodzaju koronki, aksamitki, wstążki lub rzemyki
- zaciski
- kółka-ogniwka
- kleszczyki-bociany
- zawieszki (opcjonalnie)
- zapięcia
Wcześniej zmierzcie obwód swojej szyi, żebyście wiedziały ile materiału kupić. Jeśli o tym zapomnicie - nic straconego :) Pół metra tasiemki lub koronki powinno Wam w zupełności wystarczyć. Koszt materiałów to 2-3 zł w zależności od szerokości i zdobienia (w przypadku koronki).
Poza tym musicie pamiętać o dobrej podstawie, czyli materiale z którego wykonacie swój choker. Udajcie się do pasmanterii i poprzebierajcie trochę w dostępnych tam tasiemkach. Z aksamitkami nie ma problemu, tu wariantów jest całe mnóstwo i nie trzeba się martwić o ich wygodę. W przypadku koronki sprawa już nie jest taka prosta - każda z nas chce się dobrze bawić, a nie zamartwiać przez pół wieczoru, że coś ją uwiera w szyję, także polecam zakupienie koronki elastycznej! Jest bardziej miękka i dużo lepiej dopasowuje się do szyi.
Poza tym musicie pamiętać o dobrej podstawie, czyli materiale z którego wykonacie swój choker. Udajcie się do pasmanterii i poprzebierajcie trochę w dostępnych tam tasiemkach. Z aksamitkami nie ma problemu, tu wariantów jest całe mnóstwo i nie trzeba się martwić o ich wygodę. W przypadku koronki sprawa już nie jest taka prosta - każda z nas chce się dobrze bawić, a nie zamartwiać przez pół wieczoru, że coś ją uwiera w szyję, także polecam zakupienie koronki elastycznej! Jest bardziej miękka i dużo lepiej dopasowuje się do szyi.
Jeśli chcecie pracować na rzemyku, polecam Wam go wcześniej wyprać w ciepłej wodzie z mydłem - zwykle są one barwione i nie chciałybyście, żeby w trakcie zabawy farba puściła pod wpływem potu i kontaktu z ciepłą skórą, pozostawiając ciemną smugę na Waszej szyi. Poza tym po praniu rzemyk już nie będzie taki sztywny i łatwiej będzie Wam nim manewrować.
Zaczynamy!
1. Sposób, czyli montowanie zaczepów i zapięć.
Zaczynamy od odmierzenia i przecięcia koronki, bądź aksamitki. Po zmierzeniu obwodu szyi, materiał trochę skracacie - aksamitka powinna przylegać ściśle do skóry (ale nie dusić!), a na jej końcach będą znajdować się zaczepy i zapięcia, więc wydłuży się o te 2-3 centymetry i może odstawać. Przykładowo - obwód mojej szyi to 31 cm, elastyczna koronka została więc przycięta do 27 cm, a sztywniejsza aksamitka do 29-30 cm. Taką długość otrzymałam metodą prób i błędów i okazała się najwygodniejsza. Na końcach zakładamy zaciski, najlepiej takie z ząbkami, żeby lepiej trzymały się materiału. Na zaciski zakładamy jeszcze ogniwka i jedno zapięcie - podstawa chokera jest już gotowa! Równie dobrze możecie zakończyć już na tym etapie i mieć zwykły, prosty dusik z aksamitki lub koronkową kolię.
Zaczynamy od odmierzenia i przecięcia koronki, bądź aksamitki. Po zmierzeniu obwodu szyi, materiał trochę skracacie - aksamitka powinna przylegać ściśle do skóry (ale nie dusić!), a na jej końcach będą znajdować się zaczepy i zapięcia, więc wydłuży się o te 2-3 centymetry i może odstawać. Przykładowo - obwód mojej szyi to 31 cm, elastyczna koronka została więc przycięta do 27 cm, a sztywniejsza aksamitka do 29-30 cm. Taką długość otrzymałam metodą prób i błędów i okazała się najwygodniejsza. Na końcach zakładamy zaciski, najlepiej takie z ząbkami, żeby lepiej trzymały się materiału. Na zaciski zakładamy jeszcze ogniwka i jedno zapięcie - podstawa chokera jest już gotowa! Równie dobrze możecie zakończyć już na tym etapie i mieć zwykły, prosty dusik z aksamitki lub koronkową kolię.
2. Sposób, czyli montowanie zawieszki.
Podstawę chokera robimy dokładnie tak samo jak w pierwszym sposobie. Urozmaiceniem jest tylko dodanie charmsa, czyli małej zawieszki na środku materiału. Jeśli macie wystarczająco cienką aksamitkę, możecie zawiesić ją na ogniwku i przewlec przez materiał - gotowe! Gdy jest troszkę grubsza, a Wy nie macie wystarczająco dużego kółka, nie martwcie się - wystarczy, że mniej więcej pośrodku aksamitki wykonacie małą dziurkę np. rozepchacie materiał igłą lub ostrym końcem noża, a następnie przełożycie kółko z zawieszką w tym miejscu i zaciśniecie je. Drugi choker też jest już gotowy.
3. Sposób, czyli choker kaskadowy
Tutaj pracowałam na najwęższej aksamitce. Podzieliłam ją na dwie długości, z 5 cm różnicą między nimi. Przez dłuższą aksamitkę przewlekłam ogniwko z zawieszką. Na końce obu założyłam jeden, wspólny zacisk. Na koniec zamontowałam ogniwka i zapięcie. Ostatni choker gotowy :)
Sposób na wykończenie...
...a zarazem na radzenie sobie z przykrótkim materiałem. Zdarzyć się może, że mimo dobrze zmierzonego obwodu szyi, Wasza aksamitka będzie jednak zbyt luźna. To jeszcze pół biedy, ponieważ wszystko można rozmontować, materiał skrócić i zmontować raz jeszcze, chociaż dobrze założonego zacisku już nie odzyskacie i przyjdzie Wam go wyrzucić. Odwracamy sytuację - materiał jest za krótki i nie wiadomo co z nim zrobić, a zapiać nie da rady i szkoda Wam wyrzucić tyle materiałów. Zanim przerobicie aksamitkę na bransoletkę, możecie zaopatrzyć się w krótki łańcuszek i przeczepić go do ogniwka na przeciwko zapięcia. Zyskujecie dzięki temu kilka centymetrów więcej, a do tego takie wykończenie wygląda ładnie na szyi :)
I takim szybkim sposobem Wasze nowe ozdoby na szyję są już gotowe :)
A teraz bawcie się dobrze w Sylwestra!
E.