Witajcie!
Ołówkowa spódnica uchodzi za pewnego rodzaju klasyk. Z tego powodu często staje się także bazą do tworzenia kreacji przeznaczonych na oficjalne spotkania i konferencje biznesowe. Prezentuje się skromnie, kobieco i buduje wizerunek pełen profesjonalizmu, a jednocześnie podkreśla figurę. Uzyskanie casualowego wariantu ubioru z ołówkową spódnicą midi umożliwia połączenie jej z monochromatyczną górą, dzięki czemu uzyskuje się efekt z nutką elegancji, a jednocześnie wygodne.
Moja dzisiejsza midi pochodzi oczywiście z drugiej ręki. Pepitkowy wzór (przez wielu znienawidzony) moim zdaniem świetnie komponuje się z bielą i czernią, a do tego pasuje do stylizacji o charakterze vintage czy retro. W końcu w latach 30. zaczęto szyć modele z podkreśloną talią, a dopasowany do figury fason w latach 40. Projektantem, którego znamy jako twórcę tego modelu, był Christian Dior. Ołówkowe spódnice bardzo lubiła Marylin Monroe - i wyglądała w nich bosko!
Długość midi sprawdza się przy moim wzroście, chociaż dla lepszego efektu i z racji na przejściową porę roku, dobrałam do niej skórzane kozaki na słupku. Przyznam, że ten fason najbardziej pasuje mi do butów na obcasie i w takim też wydaniu najczęściej ją noszę. Do tego prostu, czarny golf z guziczkami na rękawach, ulubiony długi płaszcz i mój nieodłączny ostatnio element - beret. I gotowe - elegancka stylizacja na niepewną pogodę jawi się Wam w całej okazałości.
Płaszcz i golf | Coat & turtleneck: Sinsay / Spódnica i buty | Skirt & Shoes: SH / Rękawiczki | Gloves: Reserved / Beret i torba | Beret & Bag: NN
Zdjęcia: Asio