Budrysówka
11/29/2014
Witajcie!
Chłodne dni nastały, co skłoniło mnie do napisania tego posta. Jestem typem zmarzlucha, także gdy temperatura spada lubię opatulić się wszystkim co grube i ciepłe ;) W takich chwilach wybieram budrysówkę - krótki płaszcz uszyty z grubej, wełnianej tkaniny. Na pewno ją znacie, ostatnimi czasy można je spotkać równie często co parki. Jakie są inne cechy charakterystyczne budrysówki, oprócz wymienionej?
- ma duży kaptur, doszyty lub doczepiany,
- zapinana jest na plastikowe i drewniane kołki i pętelki ze skory lub sznurka, dzięki czemu można ją łatwo zapiąć czy rozpiąć bez zdejmowania rękawiczek,
- wysoka stójka,
- ma duże, naszywane na wierzch kieszenie - ważna sprawa, gdy zapomnimy rękawiczek i nie chcemy by odmarzły nam palce.
Płaszczyk ten ma rodowód wojskowy, pamięta jeszcze czasy I wojny światowej - była wtedy podstawowym okryciem dla żołnierzy służących w brytyjskiej marynarce wojennej. Doskonale chroniła przed zimnem i wiatrem, dzięki cechom charakterystycznym zapewniała swobodę i praktyczność. Pierwotna wersja, dla Royal Navy, miała kolor beżowy. Z czasem kolorystyka została zmodyfikowana i teraz możemy ją spotkać we wszystkich odcieniach tęczy;) Współczesna, klasyczna budrysówka jest świetnym okryciem wierzchnim na sezon jesienno-zimowy, dostępnym w większości sklepów sieciowych.
Moją budrysówkę kupiłam rok temu Tally Weijl, ale widziałam, że tym sezonie jest ona również dostępna w tym sklepie. Do tego gruby, ciepły sweter i komin - oto moja podstawa do wyjścia z domu ;) Cenię sobie wygodę i praktyczność i kupno tej budrysówki to był dla mnie strzał w dziesiątkę! Świetnie służy w trakcie jesieni, dobrze spisuje się w czasie lekkiej zimy. Do tego ogromny kaptur, służący jako wiatrochron i czapka. Mogłabym zachwalać ją w nieskończoność.
Biały sweter typu oversize i komin pochodzą z Sinsaya - uwielbiam miękką dzianinę (najlepiej kilka warstw) i to jest mój must have każdego zimnego sezonu. Obie rzeczy upolowane na przecenach w zeszłym roku.
Płaskie, wygodne botki - we Wrocławiu ciężko chodzić w czymś innym. Do tego zwykłe jeansy, duża torba i w drogę na uczelnię!
Zdjęcia: Asio
Bydrysówka | Duffle coat: Tally Weijl
Sweter | Sweater: Sinsay
Komin | Scarf: Sinsay
Torba | Bag : SH
Jeansy: F&F
Buty | Boots: No name
Jeśli nie macie jeszcze swoich ciepłych płaszczy to możecie je znaleźć na mid-sale w wielu sklepach. W drugiej połowie grudnia rusza już pierwsza tura wyprzedaży zimowych!
A jakie są Wasze sposoby na sezon przejściowy?
E.
2 komentarzy
ciekawy blog! obserwuję !
OdpowiedzUsuńteż lubię długie płaszcze, niedawno kupiłam nowy w Pull&Bear i jest niesamowity! Pojawi się wkrótce na blogu :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie bardzo podoba mi się przełamanie brązu bordowym kominem. Szukam podobnego więc dzięki za inspirację!
I dziękuję za odwiedziny
Dziękuję za każdy komentarz :) Staram się odpowiadać na wszystkie wiadomości. Jeśli chcesz to obserwuj ;)