Witajcie!
W grudniu większość z Nas myśli głównie o Świętach - szukamy prezentów dla bliskich, spędzamy długie godziny w kuchni czy na sprzątaniu, a później odpoczywamy w gronie rodziny. Do tej pory nie było nawet chwilki, żeby pomyśleć nad wyborem kreacji na inny ważny wieczór - sylwesterowy! Ja nie wysilałam się bardzo, ponieważ ogranicza mnie czas i postawiłam na ponadczasową klasykę, czyli małą czarną w wydaniu gorsetowym. Taki fason sukienki jest bardzo elegancki, eksponuje ramiona i daje wiele możliwości, jeśli chodzi o wybór dodatków czy biżuterii. Do tego lekki i zwiewny materiał i można poczuć się naprawdę wyjątkowo. A jakie obuwie jest najlepsze na całonocne tańce? Sprawdzone i wygodne! Szpilki od lat uchodzą za sylwestrową klasykę, jednak nie każde nadają się do swobodnego tańczenia, a zawsze możemy wziąć ze sobą parę balerinek na przebranie. Zdarza mi się czasem chęć na założenie butów na wysokim obcasie, jednak przy moim rytmie i stylu życia, ciężko byłoby mi w nich biegać ;) Poza tym nie przepadam za taszczeniem ze sobą wielu rzeczy, więc zdecyduję się na jedną parę wiązanych i stabilnych baletek.
Po raz pierwszy miałam okazję robić zdjęcia w pomieszczeniu. I przyznam, że to nie lada wyzwanie, przede wszystkim, jeśli chodzi o naświetlenie. Bez dobrego, najlepiej naturalnego światła ciężko uzyskać dobre zdjęcia. To chyba największy minus takiej sesji domowej, a poza tym dostrzegam wiele jej zalet - jest ciepło, wygodnie, nie przeszkadzają warunki atmosferyczne, ani inni ludzie ;)
Zdjęcia: Filip
E.