My style evolution
2/20/2020
Witajcie!
Jakiś czas temu wspominałam Wam o noworocznych porządkach w garderobie. Zrobiłam totalne wietrzenie szafy i czuję się z tym super! Z mniejszą ilością dopasowanych rzeczy czuje się pewniej i łatwiej dokonuję porannych wyborów. Sami przyznajcie - często gromadzimy ubrania, dodatki, których nie nosimy. Zalegają one na półkach czy wieszakach, a my cały czas dokupujemy coraz to nowe rzeczy, przez co porządek w naszej szafie zamienia się powoli w chaos. A my patrzymy na ten chaos i stwierdzamy, że nie mamy się w co ubrać, bo tych rzeczy jest za dużo, ale nic konkretnego.
Miałam dość takiego stanu rzeczy. Wszystko do czego miałam sentyment, ale nie nosiłam w ciągu ostatniego roku bądź dwóch lat (a i takie rzeczy się zdarzały), poszło na sprzedaż. Czego się pozbyłam?
- rzeczy, które założyłam raz, a potem na długo popadły w zapomnienie,
- rzeczy, które ciągle czekały na swoje wielkie wyjście (i które nie nadchodziło),
- rzeczy okazyjnych, których nie byłam w stanie wykorzystać do kilku stylizacji.
Tym sposobem uszczupliłam swoją szafę o kilka worków ubrań, butów i dodatków, ale co najważniejsze - odciążyłam swój umysł, a moje zakupy stały się bardziej świadome. Robiąc selekcję wśród ubrań zobaczyłam czego w mojej garderobie wciąż brakuje, a co wymaga odświeżenia.
No właśnie - świadome kupowanie. Przede wszystkim stawiam na rzeczy użyteczne, wygodne, ale posiadające pewne charakterystyczne dla mnie cechy. Konkretne kolory, i fasony, hafty, folklorystyczne nawiązania, czy minimalistyczne dodatki. Teraz każdy zakup jest bardziej przemyślany i wychodzi mi to na dobre. No i stworzyłam wreszcie swoją bazę, czyli ubrania które zawsze mam w szafie i stanowią podstawę praktycznie każdej stylizacji. Dziś stawiam na rzeczy, które mogę wykorzystać nie raz, nie dwa, a wielokrotnie, Rzeczy, które mogę łączyć, ponieważ są po prostu klasyczne i pasują do mojego charakteru. Zdarza mi się kupić coś bardziej wyrazistego, czy ekstrawaganckiego, jednak zawsze jest to kompatybilne z moja garderobą i nie będę miała problemu, żeby dane ubranie wystylizować na kilka sposobów.
1. Kolory
Aktualnie dominują u mnie beże, ciemne czerwienie, butelkowa zieleń, czerń, biel i szarość. W tych barwach czuję się najlepiej i kupując nowe rzeczy, najczęściej zwracam uwagę na ubrania właśnie w tych kolorach.
2. Nakrycia głowy
W tej kategorii nigdy nie mówię nigdy ;) Jeszcze do niedawna nie wyobrażałam sobie chodzenia w berecie, a tu proszę! Poza tym mam już całkiem sporą kolekcję klasycznych kapeluszy i czapek (najczęściej z pomponem).
3. Zegarki
Mój ulubiony dodatek od lat! Chociaż nawet ich nie ominęła ostatnia czystka noworoczna, to wciąż posiadam ich w swojej kolekcji całkiem sporo. Zostawiłam sobie przede wszystkim te najbardziej klasyczne i proste modele, a pozostałe kolorowe tarcze wystawiłam na Vinted.
4. Szaliki, chusty, apaszki
Nie wyobrażam sobie sezonu jesienno-zimowego bez ogromnego, ciepłego szala okalającego moją szyję. I uważam, że powinnam częściej sięgać po wzorzyste, eleganckie apaszki, których nagromadziłam całkiem sporo i są one głównie prezentami. Obiecuję nadrobić to w nadchodzącym czasie.
5. Szlafrokowe płaszcze i bikery
Z wyborem okryć wierzchnich nigdy nie miałam problemu. Od zawsze w mojej szafie przeważały płaszcze, w długości najczęściej do kolana i koniecznie wiązane w pasie. A im dłuższe tym lepiej! Jeśli zaś chodzi o kurtki to stawiam na konkretny fason: w cieplejszym okresie noszę ramoneski, a zimą ubieram kożuszki-awiatorki. I tego schematu trzymam się już od lat.
6. Długość midi
Czyli długość, w której ostatnimi czasy czuję się najlepiej. Sukienki i spódnice za kolano wyglądają na bardziej eleganckie i kobiece, a często też sięgam po fasony charakterystyczne dla lat 50-tych ubiegłego wieku. Lubię wplatać styl retro do codziennych stylizacji, ale nie na tyle, by je zdominował.
7. Botki
To obuwie, które przeważa w mojej szafie i nie wyobrażam sobie codziennej stylizacji bez nich. Na platformie, płaskie czy na słupku - najważniejsze, by były wygodne i pasowały do pozostałych rzeczy.
7. Botki
To obuwie, które przeważa w mojej szafie i nie wyobrażam sobie codziennej stylizacji bez nich. Na platformie, płaskie czy na słupku - najważniejsze, by były wygodne i pasowały do pozostałych rzeczy.
Ostatnia sprawa, która ma się również tyczyć świadomego kupowania - coraz częściej robiąc zakupy korzystam ze sklepów internetowych i wyprzedaży oraz stawiam na produkty z drugiej ręki. W sieci również można znaleźć prawdziwe perełki i to bez wychodzenia z domu. Mam kilka swoich ulubionych portali sprzedażowych oraz internetowych lumpeksów, o których jeszcze kiedyś napiszę. Zawsze męczyło mnie wielogodzinne wędrowanie po galeriach handlowych, a także hałas i tłok tam panujący. Zdecydowanie bardziej preferuję zakupy w domowym zaciszu i w spokoju. Nawet jeśli nie trafię idealnie z wymiarami, to kupując w sklepie internetowym zawsze mam przecież czas na zwrot.
1 komentarzy
Piękna i elegancka Dama.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz :) Staram się odpowiadać na wszystkie wiadomości. Jeśli chcesz to obserwuj ;)