Witajcie!

Podobno to już ostatnie chwile tej polskiej złotej jesieni, więc korzystam z pięknej pogody ile tylko mogę. Mimo chłodnych poranków i wieczorów, to wciąż moja ulubiona pora w roku i zwykle nie mogę się już doczekać, kiedy wreszcie będę mogła wyjąć z szafy ciepłe i miękkie swetry. Szczególnie uwielbiam otulające golfy, czemu często daje wyraz w moich stylizacjach. Ostatnio najczęściej sięgam po jeden model - beżowy i oversized, który wygląda dobrze w każdym połączeniu (zarówno z wygodnymi rurkami, jak i spodniami w kant). Tym razem padło na wersję boho, czyli jeans, kapelusz pod kolor oraz wygodne sztyblety. A żeby nie było zbyt mdło, to dodatki są w panterkę!

To jeden z najpopularniejszych wzorów zwierzęcych, po który sięgają projektanci na całym świecie. Christian Dior wprowadził ten print w 1947 roku i wykorzystał go przy tworzeniu sukni wieczorowych. Swój największy triumf święciła w latach 60-tych, a później coś poszło nie tak. Przez jakiś czas była głównie kojarzona z kiepskim gustem i wulgarnością, przerysowanym stylem. Aż znów podarowano jej drugie życie i od zeszłego sezonu w sklepach można znaleźć coraz więcej lamparcich cętek. Najpierw skusiłam się na sztuczne futerko, które służyło mi zeszłej zimy, a w tym roku postawiłam na obuwie damskie, które świetnie uzupełnia takie stonowane stylizacje. Sztyblety w panterkę bardziej ożywiły ten zestaw, a do tego są bardzo wygodne! 

Zdjęcia: Asio

Golf i kapelusz | Turtleneck sweater & hat: Zaful / Jeansy i okulary | Jeans & Sunglasses: Sinsay / Botki | Boots: Balando / Torba | Bag: SH / Bransoletka | Bracelet: Dedicante