Witajcie!

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy uwielbia góry tak jak ja, więc zarządzam chwilę odpoczynku od Bieszczad. Powrót po urlopie do codzienności zajął mi trochę więcej czasu niż się spodziewałam - początkowo moje myśli krążyły jeszcze po zielonych szczytach Podkarpacia, a czekał na mnie jeszcze remont i mnóstwo innych spraw, które skutecznie odwracały uwagę od blogowania. Ostatnia stylizacja była jeszcze wakacyjna; czas wreszcie ruszyć z zestawami odpowiednimi na słoneczną jesień! Póki widmo chlapy i szarości wydaje się dość odległe, trzeba korzystać z uroków, jakie daje miękkie październikowe słońce i coraz bardziej kolorowa przyroda. 

Damskie kombinezony od kilku sezonów przeżywają prawdziwy renesans. Nie są aż tak popularne jak sukienki, ale potrafią być równie urocze i kobiece. Do tej pory nie miałam szczęścia z kombinezonami, chociaż polowałam na nie przez całe lato. Aż trafił mi się model idealny, ale dopiero pod koniec września, czyli w sam raz do pierwszych stylizacji jesiennych. Jest bardzo dziewczęcy, wygodny i ma oryginalny nadruk. Do tego posiada dłuższe, rozkloszowane rękawki, fajnie podkreśla talię i nie ma mocnych wycięć na dekolcie czy plecach - w przeciwieństwie do modeli letnich, które odsłaniają zdecydowanie więcej. Jest też świetnym towarzyszem dla cienkiego płaszcza, klasycznej fedory i krótkich, zamszowych sztybletów.

Kombinezon i torebka | Romper & Bag: Zaful / Botki | Boots: House / Kapelusz, płaszcz i pasek | Hat, jacket & belt: SH /