Chociaż zaczęliśmy dziś astronomiczną jesień, to ja właśnie tą część miesiąca wybrałam na swój urlop na południu Europy. Ci, którzy są na bieżąco z Instagramowym kontem wiedzą już, że spędzam go w Grecji na samodzielnie zorganizowanej wycieczce objazdowej. Co do szczegółów samego wyjazdy - postaram się napisać konkretny i przejrzysty post zaraz po powrocie, jednak nie mogłam zachować tylko dla siebie zdjęć, które udało nam się zrobić w trakcie podróży po półwyspie Pelion. 

Spędzaliśmy w tej części Grecji dwa dni i szukaliśmy wcześniej ciekawych miejsc wartych odwiedzenia. Na plażę trafiliśmy przypadkiem, krążąc wśród malowniczych górskich wiosek. Zejście do niej nie należy do najprzyjemniejszych, jednak widoki rekompensują wszystkie niedogodności. Piękna turkusowa woda w zatoczce i zieleń dookoła oraz fakt, że jest ona usytuowana dość na uboczu, czynią ją świetnym miejscem na piknik i odpoczynek z dala od kurortowego zgiełku. Bardzo kameralna plaża otoczona jest tylko wysokimi skałami, dzięki czemu możecie się rozkoszować uspokajającym szumem fal. Jeśli będziecie kiedyś rozważać samodzielne podróżowanie po Grecji i (co ważne) będziecie zmotoryzowani, to szczerze polecam zatrzymać się i odpocząć chociaż przez kilka chwil w tym niezwykłym miejscu!